środa, 4 sierpnia 2010

Tusk przeprasza za podwyżkę VAT

Nikt nie lubi podwyżek podatków, dlatego też tak trudno jest je ogłaszać. W ostatnich miesiącach przez ten przykry rytuał musiało przejść wielu szefów rządów w Europie. We wtorek musiał to zrobić także premier Polski, który odpowiadał na pytania dziennikarzy po zatwierdzeniu przez jego gabinet planu finansowego kraju na lata 2010-2013. Planu zakładającego między innymi podwyżkę VAT o 1 punkt procentowy.

Co do tego, że Tusk jest mistrzem public relations dziś chyba mało kto ma jakiekolwiek wątpliwości. Wśród znajomych dziennikarzy słyszałem nawet głosy, że pod względem obchodzenia się z mediami bije na głowę Baracka Obamę. Ja w ocenie umiejętności oratorskich premiera aż tak daleko bym się nie posunął – widziałem parę fantastycznych przemówień Obamy – ale coś jest na rzeczy.

Podczas konferencji Tusk z trudnej dla niego sytuacji wybrnął zwinnie dzięki jednemu słowu: przepraszam. Po tym jak je wypowiedział, przekraczając tym samym polityczny Rubikon, mógł swobodnie tłumaczyć (się) czemu do podwyżki podatków doszło. Na luzie, bez stresu. I tak do samego końca.

Nie zmienia to faktu, że podwyżka podatków jest i zawsze będzie podwyżką podatków. Opozycja będzie oczywiście walić w Tuska jak w bęben, ale obojętności na los Polaków zarzucić mu nie będzie mogła. Przecież przeprosił. Genialne or what?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz