środa, 7 października 2009

Internet pędzi szybciej niż myślałem

Dzięki blogowi Edwina Bendyka trafiłem na dość zaskakującą informację o rynku reklamy w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że nakłady na reklamę internetową na Wyspach w pierwszej połowie 2009 roku były wyższe niż na reklamy telewizyjne.

Zawsze wydawało mi się, że dotarcie do tego punktu to kwestia co najmniej kilku lat w przypadku gospodarek krajów rozwiniętych i pewnie kilkunastu w przypadku Polski. Podejrzewam, że to wina perspektywy: na dynamiczne zmiany struktury rynków reklamy patrzę przecież oczyma mieszkańca kraju z niedorozwiniętą infrastrukturą telekomunikacyjną. Stąd pewnie moje niedoszacowanie impaktu ze strony internetu.

Pewnym pocieszeniem są najświeższe badania, które wykazują, że z dostępem do szerokopasmowego internetu w Polsce tragicznie nie jest. Podejrzewam jednak, że dużo gorzej wyglądalibyśmy w porównaniu przepustowości tychże łącz.

Bendyk w swym wpisie stawia słuszne pytanie: co na to nasi nadawcy telewizyjni? Pożyjemy, zobaczymy. Ale coś mi mówi, że Polacy za bardzo kochają telewizję, by równie szybko jak Brytyjczycy przerzucić się na internet.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz