Mission impossible dla agencji PR-owej? Poprawić wizerunek PZPN, prawdopodobnie najbardziej znienawidzonej instytucji w Polsce.
Ocieplenie wizerunku związku w zasadzie mogłoby się sprowadzić do jednego: przekonania kibiców, że PZPN wcale nie trzeba jebać. A nawet nie do tego. Wystarczyłoby wręcz, aby oglądający mecze po prostu przestali to przekonanie manifestować za każdym razem gdy sędzia myli się na niekorzyść gospodarzy. Albo bez powodu. To i tak byłby przełom na miarę wyjścia z paleolitu.
Co intrygujące, znaleźli się śmiałkowie gotowi podjąć się tego arcytrudnego zadania. Zanim jednak ruszą do pracy, poleciłbym im zajęcie się utemperowaniem świeżo upieczonego rzecznika związku, który najwyraźniej wybrał się na wojnę z mediami. Jak na doświadczonego, byłego dziennikarza zachował się wyjątkowo niefrasobliwie, obiecując brutalną wymianę ciosów z piszącymi źle o PZPN dziennikarzami.
Z takim podejściem nowej twarzy związku do mediów, wszelkie starania zmierzające do poprawy wizerunku PZPN stają się mission impossible do kwadratu.
sobota, 3 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz