środa, 14 października 2009

Złota polska jesień

Co prawda nie jestem mieszkańcem północno-wschodniej Polski i nagły atak zimy w połowie jesieni nie odciął mi prądu, ani nie zniszczył samochodu, ale także doświadczyłem dziś nieprzyjemności związanych z pogodą.
W trakcie mego zwyczajowego 20-minutowego spaceru do pracy padający w poprzek śnieg z deszczem na tyle skutecznie oblepił mi spodnie, że wszedłem do biura całkiem mokry. Nie chciałem ryzykować pogorszenia już nienajlepszego stanu zdrowia i postanowiłem wykorzystać umiejscowioną w toalecie suszarkę do rąk. Pozostając przez parę minut w dość akrobatycznej pozie udało mi się osuszyć spodnie, choć wymagało to ciągłego machania ręką w celu podtrzymania działania urządzenia. Pomysłowość 10!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz